Furtian
Animator
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: z piekła rodem Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 08:00, 26 Kwi 2008 Temat postu: Katechezę można już olać.... |
|
|
Media doniosly (niektóre) że od roku dyrektorzy szkół obserwują zjawisko masowej rezygnacji uczniów z katechezy. W trakcie roku szkolnego. Dotąd nie wiedzieli, co z takimi delikwentami zrobić. Na pomoc (dyrom i uczniom) przyszła minister od Oświaty.
W większości województw obowiązywała dotąd zasada, że uczeń rezygnujący z katechezy i tak miał obowiązek uczęszczać do końca roku na lekcje religii. Według wykładni kuratoriów, zmiana, czyli skreślenie z listy poddanych katonauczaniu, mogło nastąpić dopiero z początkiem nowego roku szkolnego. Wszyscy byli zadowoleni; Kościół, bo nikt nie psuł statystyk w trakcie nauki; dyrektorzy, bo mieli święty spokój; katecheci, bo mogli się pochwalić, iż nikt z, ich zajęć nic ucieka; biskupi, bo posiadają pełnie władzy i sami decydowali, czy księdza, który molestuje dzieci, odwołać czy raczej nie. Protest rodziców nie miał żadnego znaczenia.
Niedawno sytuacja uległa zmianie. Liczba rezygnacji, szczególnie w dobrych publicznych szkołach średnich, przybrała rozmiary epidemii. Nie udało się już ukryć faktu, iż uczniowie mają dość durnowatej religii w szkole. Po Krakowie, gdzie liczba poddanych katechezie w ciągu jednego semestru zmniejszyła się prawie o jedną czwartą, padło na Warszawę. Tutaj ostrożne szacunki wskazują, iż NIE nauczaniu religii w szkołę powiedziała prawie jedna trzecia uczniów dotychczas karnie biorących udział w katechezie. Podobne informacje dochodzą z innego zagłębia pobożności - diecezji płockiej.
Minister skapitulowała przed małolatami i uznała, że rezygnować z lekcji religii można w każdym momencie. Nie trzeba czekać do końca roku szkolnego. W swojej specjalnej instrukcji wyjaśnia przy tym, że jeśli owa rezygnacja zostanie „zgłoszona po zakończeniu klasyfikacji śródrocznej (to jest po zakończeniu pierwszego semestru) należy ocenę z religii umieścić w dokumentacji szkolnej i powiadomić o niej ucznia i jego rodziców. Ocena ta nie powinna być jednak uwzględniona w klasyfikacji rocznej a na świadectwie ucznia należy w miejscu religia/etyka wpisać symbol kreski bez umieszczania jakichkolwiek dodatkowych adnotacji lub skreśleń.
Na falę rezygnacji odpowiedzieli także niektórzy biskupi. W ramach akcji prewencyjnej w specjalnych instrukcjach jakoś dziwnie złagodnieli bo zakazali katechetom egzekwowania od uczniów udziału w nabożeństwach i mszach świętych i innej religijnej „aktywności”. Podstawę do wystawienia oceny szkolnej w nauczaniu religii ma być według biskupów, „wiedza, ucznia i jego umiejętności, pilność i sumienność w nauce”.
Ma to zachęcić młodych Polaków do dalszego pobierania katechezy, A uciekinierów - do powrotu. Przed czym, oczywiście, jednych i drugich szczerze przestrzegam.
Idzie NOWE Proszę Państwa... idzie NOWE!
Post został pochwalony 0 razy
|
|